Strzelać bramki i wygrywać

8 Września 2011, godzina 22:23, autor:

Już w sobotę do Rzeszowa przyjeżdża bardzo ciekawy rywal. Choć na początku rozgrywek nie uchodził za ich faworyta, to po siedmiu kolejkach Moto

Już w sobotę do Rzeszowa przyjeżdża bardzo ciekawy rywal. Choć na początku rozgrywek nie uchodził za ich faworyta, to po siedmiu kolejkach Motor Lublin zajmuje 3 miejsce w tabeli (ponadto lublinianie rozegrali jedno spotkanie mniej!). Łatwo zatem nie będzie, ale nasi piłkarze muszą powalczyć o wygraną. Bowiem ostatni raz Stalowcy zwyciężyli w drugiej kolejce rozgrywek. Zapraszamy w sobotę na spotkanie Stal Sandeco Rzeszów – Motor Lublin. Początek meczu o godz. 17.00

W sezonie 2011/12 Motor Lublin spisuje się zupełnie przyzwoicie. Wygrał trzy spotkania, dwa zremisował a przegrał tylko z liderem rozgrywek Okocimskim Brzesko. Lublinianie bardzo dobrze spisują się na boiskach rywali. Motor wygrał na wyjeździe dwa mecze i jeden zremisował. A do Rzeszowa też nie przyjedzie po to, żeby przegrać. W zespole jest kilku ciekawych, doświadczonych graczy. Rafał Niżnik przez wiele sezonów występował na boiskach ekstraklasy w Polsce i Danii. Równie dobrze znanym graczem jest Batata. Ten ma za sobą występy m. in. w Pogoni Szczecin oraz łódzkich Widzewie oraz ŁKS. Ciekawymi graczami są także Ukraińcy: Roman Karakewycz oraz Ihor Mihałewskij.
 
A z obozu biało-niebieskich nareszcie docierają dobre informacje. Swoje urazy wyleczyli już Tomasz Margol, Damian Wolański i Damian Szala. Trener Andrzej Szymański będzie miał zatem większe pole manewru. Bo Stalowcy mieli ostatnio spore problemy ze strzelaniem bramek.
- Zaczęliśmy dobrze, ale po dwóch porażkach spadła na nas plaga kontuzji – powiedział nam trener Andrzej Szymański. - Najpierw Reiman, potem Czarny, Margol, Krauze. W wcześniej jeszcze Prokic czy Florian. Trudno było zebrać najmocniejszą jedenastkę. Napastnicy trochę zawodzą, ale też nie mają dobrych podań. Naszym problemem jest na pewno gra skrzydłami. Te funkcjonują miernie.
Oprócz tego nadal żadnych korzyści nie przynoszą nam stałe fragmenty gry. Nie dość, że my nic nie strzelamy, to jeszcze tracimy po nich bramki.
- Nie mamy wykonawców – powiedział trener – nie mamy nikogo, kto naprawdę dobrze gra głową. Chociaż w meczu ze Stalową Wolą stworzyliśmy dobre okazje. W Iławie Słomian także miał swoja szansę. Ponadto nie grał ostatnio Margol a on potrafi stworzyć zagrożenie. My tych stałych fragmentów gry nie mieliśmy tak dużo. Ale jak już są, to ktoś musi dobrze podać, a ktoś zgubić rywala i strzelić.
 
Oby udało się już w meczu z Motorem. Zapraszamy na stadion Stali w sobotę o godz. 17.00
 
REKLAMA
reklama