ZACZYNAMY SEZON PRAWDY

Po burzliwej przerwie między sezonami, na boiska powracają piłkarze 3 ligi. Latem byliśmy świadkami prawdziwej rewolucji, zarówno jeśli c

Po burzliwej przerwie między sezonami, na boiska powracają piłkarze 3 ligi. Latem byliśmy świadkami prawdziwej rewolucji, zarówno jeśli chodzi o system rozgrywek, jak i o naszą drużynę. Wszystko to powoduje, że nadchodzący sezon będzie pełen niewiadomych i zapowiada się bardzo emocjonująco.
    PZPN zafundował III ligowym drużynom prawdziwy sezon prawdy. Reforma rozgrywek została już kilkakrotnie przedstawiona. Z grubsza należy przypomnieć, że obecna trzecia liga zmienia się w drugą, obecna druga w pierwszą itd. W następnym sezonie, nowa II liga będzie liczyć dwie grupy, a żeby tak się stało większość obecnych trzecioligowców będzie musiała spaść o klasę niżej. Pewne utrzymanie mają praktycznie tylko drużyny, które w swoich grupach zajmą miejsca 2-4. Reszta zależeć będzie od tego, które ekipy opuszczą zaplecze ekstraklasy. Można więc spodziewać się zażartej walki o każdy punkt.

    Jak w tych trudnych warunkach poradzi sobie nasza Stal? Trenerzy Szymański i Łętocha dysponują dość nieprzewidywalną grupą piłkarzy. Zmiany kadrowe, które zaszły latem w naszych szeregach były na tyle znaczące, że przed obecnymi rozgrywkami mamy praktycznie nowy zespół. Odeszli tacy zawodnicy jak: Daniel Popiela, Mateusz Rzuciło, Krystian Lebioda czy Mateusz Kędzior, po wypożyczeniach powrócili do swoich klubów Łukasz Szczoczarz, Kacper Tatara, Dawid Sala czy Tomasz Wepa. Zamiast nich mamy sporą grupę nowych piłkarzy. Nową jakość linii obrony mają dać Piotr Bubiłek i obieżyświat Piotr Duda, w pomocy pojawi się Dariusz Pęgiel, powracający do Stali po paru latach tułaczki Daniel Grębowski, a także możliwe, że wreszcie gotowy do gry na szczeblu trzecioligowym Hansen Kumah-Doe. W napadzie sporą rolę odegrać może kupiony z Polonii Przemyśl Lee Quaye.
Miejmy nadzieję, że oprócz tych nabytków, mocniej zaczną dochodzić do głosu nasi młodzi zawodnicy. Jakub Kosztyła, Mateusz Jędryas czy Wojciech Reiman powinni stanowić coraz poważniejszą siłę rzeszowskiej Stali, a nie wolno zapominać o innych powoli pukających do drzwi pierwszej drużyny: Damianie Skale i Krzysztofie Husie.
    Jak widać w drużynie następuje powoli zmiana warty i nadchodzące rozgrywki będą dla tego nowego i stosunkowo młodego zespołu prawdziwym testem. A pierwsze pytanie tego testu postawi już w sobotę Przebój Wolbrom. Mecz z beniaminkiem może być ciężką przeprawą. Zespół, który wygrał  małopolską grupę czwartej ligi będzie gospodarzem spotkania i na inaugurację będzie chciał z pewnością sprawić swoim kibicom niespodziankę. Prowadzona przez legendarnego Antoniego Szymanowskiego jedenastka, pozbawiona jest co prawda głośnych nazwisk (nie licząc rzecz jasna szkoleniowca), ale sam trener mówi, że dla niego liczy się przede wszystkim kolektyw i atmosfera. Z bardziej znanych graczy możemy wyróżnić kapitana zespołu  i jego czołowego strzelca (26 goli w zeszłym sezonie) – Jarosława Raka, byłego piłkarza m.in. Zagłębia Sosnowiec, a także Macieja Palczewskiego, nowego bramkarza, który w swej dość krótkiej karierze zwiedził już kilka klubów (m.in. Wisła i Cracovia), a ostatnio był zawodnikiem Arki Gdynia. Należy również spojrzeć uważniej na bramkostrzelnego pomocnika Piotra Tomasika.

    Zespół z Wolbromia jest dla nas niewiele większą niewiadomą niż sama Stal, także ciężko jest pokusić się o jakieś typy co do sobotniego meczu. Jedno jest pewne. Trener Szymański zapowiada, że czego jak czego, ale ambicji i woli walki biało-niebieskim w tym sezonie nie zabraknie. Liczmy więc, że do tego dojdzie zgranie, skuteczność, polot i odrobina szczęścia. Bo po meczu z Przebojem czekają nas coraz trudniejsze przeszkody i musimy trzymać kciuki, by nie połamać sobie na nich zębów.