Zachować twarz

19 Czerwca 2007, godzina 13:34, autor: Grzegorz Szalacha

Kolejny nieudany sezon ligowy za nami. Stal Rzeszów po raz kolejny nie potrafiła awansować choćby do baraży o II ligę. Tak jak można był

Kolejny nieudany sezon ligowy za nami. Stal Rzeszów po raz kolejny nie potrafiła awansować choćby do baraży o II ligę. Tak jak można było się spodziewać już od jakiegoś czasu, jedyną szansą Stali na pokazanie się szerszej publiczności i zachowanie twarzy, mogą być w przyszłym sezonie rozgrywki Pucharu Polski. Nasza drużyna musi pokonać w jutrzejszym wojewódzkim półfinale PP zespół Stali Sanok.

Awans do finału wojewódzkiego da nam możliwość gry w ogólnopolskich rozgrywkach Pucharu Polski, niezależnie od wyniku finałowego meczu. Zwycięstwo w finale znacznie by nam tę drogę skróciło, gdyż startowalibyśmy dopiero od II rundy wstępnej. W przypadku porażki w ewentualnym finale, mogłaby się pojawić konieczność gry w I rundzie wstępnej. Oczywiście te dywagacje na nic się zdadzą, jeśli przegramy jutrzejsze spotkanie z naszą imienniczką z Sanoka. Teoretycznie nasi piłkarze powinni sobie poradzić-grają na własnym boisku, rywalem jest zespół już praktycznie IV-ligowy. Ale mając w pamięci kończący się właśnie sezon, lepiej dmuchać na zimne. Rzeszowska Stal potrafiła pogubić u siebie punkty z teoretycznie słabszymi drużynami (Wierna, Hetman), więc na mecz ze Stalą Sanok potrzeba pełnej mobilizacji.

Tym bardziej, że nasz rywal, choć w lidze spisywał się katastrofalnie, to Puchar Polski zapamięta na długie lata. Przypomnijmy- w obecnym sezonie, w rozgrywkach ogólnopolskich, Sanoczanie wyeliminowali najpierw Polonię Bytom, a w kolejnej rundzie warszawską Legię. Odpadli dopiero w 1/8 finału, przegrywając po dogrywce z Arką Gdynia. Natomiast zanim udało się im dotrzeć do półfinału wojewódzkiego, pozostawili w pokonanym polu kolejno: Sanovię Lesko (4-1), Szarotkę Uherce (2-0) oraz w finale okręgowym Galicję Cisna (7-0). W 4-tej grupie III ligi nie szło zespołowi z Sanoka tak dobrze. Zajęli przedostatnie miejsce w tabeli, z mizernym dorobkiem punktowym (2 zwycięstwa, 8 remisów i aż 20 porażek; 14pkt.,). Nasza Stal, zanim awansowała do półfinału, uporała się z LKS Trzebownisko (10-0), EC Rzeszów (1-1, zwycięstwo po karnych), Koroną Załęże (4-1), Wisłoką Dębica (3-0) oraz Kolbuszowianką (4-0). Z rywalem z Sanoka mierzyliśmy się stosunkowo niedawno, w meczu ligowym na Hetmańskiej. Sanoczanie byli już wtedy pewni spadku do IV ligi i polegli 0-2. Jutrzejszy mecz może jednak wyglądać zupełnie inaczej. Niemal równo rok temu, na tym samym etapie rozgrywek, przegraliśmy 1-3 właśnie ze Stalą Sanok i odpadliśmy z rozgrywek. To powinno być przestrogą dla naszej drużyny.

Miejmy nadzieję, że zawodnicy Stali Rzeszów, postarają się choć w minimalnym stopniu zrekompensować nam – kibicom ten nieudany sezon i wygrają jutrzejszy mecz. Dla niektórych, może to być jeden z ostatnich występów w biało-niebieskich barwach, może być to również ostatnia szansa na pozostanie w drużynie. Prawdopodobnie pierwsze decyzje co do obsady ławki trenerskiej oraz zmian w kadrze zespołu, zapadną już niedługo po spotkaniu z Sanokiem. Póki co najważniejszy jest awans do finału wojewódzkiego, bo w przypadku porażki, sezon będzie można uznać za całkowicie zmarnowany.

REKLAMA
reklama