Z obozu rywala - Garbarnia Kraków

27 Listopada 2019, godzina 21:23, autor: Marcin Bąk

W najbliższą sobotę czeka nas ostatnie spotkanie tego roku. Na stadion przy Hetmańskiej 69 zawita Garbarnia Kraków.

z obozu rywala

Drużyna Łukasza Surmy bardzo słabo rozpoczęła rundę rewanżową (dwie porażki) i od dłuższego czasu wydaje się być w dość głęboki dołku. O ile gdy pierwszy raz prezentowaliśmy Garbarnię, jako spadkowicza z Fortuna I Ligi, który z pewnością będzie chciał walczyć o szybki powrót na zaplecze Ekstraklasy, tak patrząc obecnie w tabelę, wydawać się może, że cel na obecny sezon jest zgoła inny, co potwierdziło ostatnie spotkanie, w którym Garbarze na własnym boisku przegrali z sąsiadującą w tabeli i będąca w strefie spadkowej Skrą. Ten jakże ważny mecz pokazał, że wspomniany wcześniej dołek przeistacza się wręcz w kryzys. 
- Na pewno jest żal. Moim zdaniem był to mecz przełomowy i powoli będzie dokonywała się dogłębna analiza tej jesieni, bo wiele rzeczy nam nie wyszło i wiele rzeczy jest do poprawienia. - podsumował to spotkanie trener Surma. 

Obecny sezon w wykonaniu Garbarni to dwa różne oblicza. Początek był bardzo dobry - do dziesiątej kolejki Grabarze przegrali zaledwie jedno spotkanie, na inaugurację z Górnikiem Łęczna. Później przyszła seria trzech zwycięstw, m.in. z rzeszowską Stalą (2-1), a także kolejne dobre mecze, w których potrafili odebrać punkty takim drużynom jak Lech II Poznań, Elana Toruń czy Widzew Łódź. 

Szczególnie punkt zdobyty w Łodzi z pewnością  dla piłkarzy z Krakowa mógł być bardzo budujący.
- Chłopcy od początku „pokazali zęba” w grze, charakter i przede wszystkim nie bali się podjąć rękawicy z miejscową drużyną. Na pewno był to klucz do tego, żebyśmy cały czas byli w grze. Jeśli chodzi o samo spotkanie, myślę że remis jest wynikiem zasłużonym. - nie krył zadowolenia trener Surma. 

Niespodziewanie drugie oblicze przyszło właśnie po spotkaniu w Łodzi. O ile porażka po dobrym spotkaniu z GKSem Katowice nie była sensacją, czy nawet niespodzianką, tak zaledwie jeden komplet punktów (zwycięstwo ze Zniczem Pruszków), w kolejnych dziewięciu meczach już tak. 
- Zima na pewno będzie ciężka, trzeba mocniej popracować żeby tych punktów nazbierać wiosną więcej, żeby spokojnie wystarczyło do spokojnego utrzymania, ale mamy jeszcze spotkanie w Rzeszowie i tam na ciężkim terenie zechcemy sprawić niespodziankę. - tak przed meczem ze Stalą wypowiedział się Adrian Jurkowski, obrońca Garbarni. 

Mimo, że Jurkowski za faworyta uważa Stal, to ciężko jednogłośnie stwierdzić czy tak właśnie jest. Obie drużyny w obecnych rozgrywkach miewają lepsze i gorsze chwile, obie przegrały taką samą ilość spotkań i obie z pewnością najbliższy mecz traktują jak za „sześć punktów” - Stal chce pozostać w pierwszej szóstce, natomiast Garbarnia liczy na oddalenie się od strefy spadkowej, a zwycięstwo oraz sprzyjające wyniki w pozostałych meczach mogą jej w tym zdecydowanie pomóc. 

Wszystko wskazuje więc na interesujący i pełny emocji mecz, dlatego warto pojawić się na stadionie i być świadkiem tego widowiska bo na kolejne ligowe zmagania będziemy musieli cierpliwie poczekać.. 

REKLAMA
reklama