Wygrana w meczu walki

16 Sierpnia 2007, godzina 01:50, autor:

Środowe popołudnie był to czas dla wielu z Nas szczególny, ponieważ przerwał trwającą od połowy czerwca posuchę ligową na obiekcie pr

Środowe popołudnie był to czas dla wielu z Nas szczególny, ponieważ przerwał trwającą od połowy czerwca posuchę ligową na obiekcie przy ulicy Hetmańskiej 69.

Dziś naszych Piłkarzy dopingowała blisko tysięczna grupa Kibiców biało – niebieskich. Stalowcy podejmowali na własnym stadionie kolejnego beniaminka III ligowego frontu, tym razem był to zespół Naprzodu Jędrzejów.

W tym miejscu wypada sięgnąć do annałów historii, i wspomnieć, że po raz ostatni Stal rywalizowała z Naprzodem Jędrzejów w sezonie ligowym 1978/79.

Możemy więc cieszyć się, że historia spotkań pomiędzy naszymi Klubami będzie miała swoją kontynuację. Trener rzeszowian, Andrzej Szymański asygnował na mecz z Naprzodem taką samą jedenastkę, jak na sobotni mecz przeciwko Przebojowi Wolbrom.

Stal przystąpiła do tego pojedynku ze sporą nerwowością, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy beniaminka, i to oni jako pierwsi mogli objąć prowadzenie już w 9. minucie spotkania za sprawą swojego napastnika – Krzysztofa Myśliwego.

Kibiców zgromadzonych przy Hetmańskiej 69 z pewnością zmartwiły błędy zaistniałe na prawej stronie formacji defensywy. Po zaledwie 10 minutach gry goście mieli kolejną bardzo dobrą sytuację do objęcia prowadzenia, Piotr Duda uchronił jednak zespół od utraty bramki. Niestety nerwówka trwała w najlepsze, bo w 12. minucie nadarza się kolejna dobra okazja dla zespołu beniaminka, tym razem piłkę daje sobie odebrać Piotr Bubiłek, Naprzód uzyskuje z tej sytuacji rzut wolny.

Po słabszym początku przewaga rzeszowian zaczęła nabierać realnych kształtów; w 17. minucie samotny rajd przeprowadził w kierunku bramki Barana Lee Quaye, który dość długo utrzymywał się w posiadaniu piłki. Próbująca gry ofensywnej rzeszowska Stal stosuje atak pozycyjny; Reiman podaje do Quaye, ten do Majdy, który zostaje niestety złapany na pozycji spalonej. Naprzód Jędrzejów kontynuuje dobrą grę na skrzydłach, gdzie niezwykle aktywny jest napastnik Krzysztof Myśliwy, atakujący tym razem z lewej flanki, Petrykowski jednak spokojnie łapie piłkę. Kolejnymi przebłyskami efektownej gry biało-niebieskich były sytuacje z 25,26’; najpierw futbolówkę rozgrywają między sobą Reiman i Quaye, którzy od początku spotkania są mocnymi punktami w grze ofensywnej Stali, piłka zgrana przez Wojciecha Reimana do Lee niestety wychodzi za linię boczną boiska. Niedługo później futbolówka z podania Majdy trafia do Quaye, który miał klarowną sytuację do zdobycia pierwszego gola w barwach Stali, lecz piłka minimalnie mija bramkę.

Wkrótce wszystkie wysiłki piłkarzy Stali zostają nagrodzone, będący przy piłce Lee Quaye zostaje faulowany w polu karnym przez bramkarza Naprzodu – Roberta Barana, zawodnik za ten faul taktyczny otrzymuje czerwoną kartkę, arbiter główny spotkania, pan Sawa wskazuje na jedenasty metr. Między słupkami bramki staje rezerwowy bramkarz ekipy z Jędrzejowa - Łukasz Chudzik, skutecznym egzekutorem rzutu karnego z 27' był Paweł Kloc. Od tego momentu podopieczni trenera Stachurskiego prezentowali, co oczywiste, bardziej defensywny styl gry.

Z boiska zdjęty został napastnik Łukasz Laskowski. Twierdzenie, że zespół beniaminka od tego momentu nie stanowił już zagrożenia dla Stalowców, jest jak najbardziej mylne. Dowodem tego miały być kolejne minuty. Po błędzie Krzysztofa Majdy z 33’ wynika groźna sytuacja dla Naprzodu, piłka wychodzi na korner, który wykonuje Gajda, sytuację jednak wyjaśnia „Petra”, spokojnie wychwytując piłkę.

Biało-niebiescy na powrót zaczynają kontrolować przebieg spotkania. W 37’ ładnie rozgrywają piłkę między sobą Reiman – Szymański – Quaye, a niedługo potem sam Reiman usiłuje zainicjować akcję ofensywną. Piłki dobywają jednak wychodzący z kontrą zawodnicy Naprzodu, cudem nie tracimy bramki.

Wkrótce jednak z powiększenia rozmiarów prowadzenia mogli cieszyć się Sympatycy rzeszowskiej Stali, bowiem rozgrywający dziś bardzo dobre spotkanie Wojciech Reiman otrzymuje futbolówkę na ok. 20 metrze i zdobywa szczególnej urody bramkę.

 Od 42’ minuty nasi piłkarze prowadzili już w meczu 2-0, wynik ten był by ładnym zwieńczeniem pierwszej części spotkania, jednak rozluźniona w końcówce Stal daje sobie zaaplikować bramkę, a jej strzelcem jest aktywny w całym meczu napastnik – Krzysztof Myśliwy.

Druga odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli Jędrzejowianie, z lewego skrzydła groźnie atakuje na bramkę Stali zakontraktowany w przerwie letniej przez Naprzód – Wiesław Francuz (były zawodnik m.in. AKS-u Busko Zdrój i Zenitu Chmielnik).

W 51’ minucie spotkania w zespole Stali Damiana Niemczyka zmienia w linii pomocy debiutujący w stalowskich barwach były zawodnik Kolbuszowianki - Kamil Adranowicz, który w pierwszych minutach swojej obecności na boisku wykazuje dużą aktywność w grze.

Pokerowym zagraniem, okazała się zmiana z 20. minuty drugiej połowy, kiedy to „Jędrka” zmienia Damian Wolański. „Wolan” już  po minucie mógł powiększyć rozmiary przewagi Stali, jednak piłka trafia w poprzeczkę bramki Chudzika.

Mimo tego, że Naprzód rozgrywa mecz w dziesiątkę, gra jest dość wyrównana, a Naprzód nadal stwarza zagrożenie pod bramką Stali; poprawnie rzut wolny egzekwuje Banaszek (67’), jednak Petrykowski staje na wysokości zadania. Chwilę później ładną akcję kombinacyjną rozgrywają Quaye i Reiman. Z kolei w 64’ Lee Quaye pięknie zagrywa do Wojciecha Reimana z prawego skrzydła, piłka niestety przelatuje nad bramką Naprzodu.

Zaledwie cztery minuty później kapitan rzeszowian zaprezentował Kibicom swoją specjalność, wykonując rzut rożny, futbolówki dobywa „Wolan”, który daje Stali w 68'  dwubramkową przewagę. Jednak niezbyt długo przyszło nam się z niego cieszyć, ponieważ po chwili radości przyszła chwila na zimny prysznic, po błędzie w defensywie i golu  Łukasza Gajdy z 73’. Mecz ostatecznie zakończył  się wynikiem (3-2).

Stal Watkem Rzeszów udanie zakończyła batalię o 3 punkty. Jednakże, należy zwrócić uwagę na to, że podobnie jak w sobotnim meczu, tak i teraz zespół beniaminka postawił rzeszowianom trudne warunki. To, z czego niewątpliwie możemy się cieszyć, to sam wynik, jak i postawa zawodników rezerwowych, którzy wywarli znaczący wpływ na wynik środowej konfrontacji; Damian Wolański – zdobywca bramki, czy też Karol Wójcik, który także miał dogodną sytuację do podwyższenia wyniku w końcówce spotkania. Martwić Kibiców może natomiast dyspozycja formacji obrony, której gra przed meczem z KSZO musi ulec poprawie.

Wszystkich Kibiców Stali Rzeszów, zapraszamy do wzięcia udziału w zorganizowanym wyjeździe na ten mecz. Wspomóżmy Nasz Zespół także w Ostrowcu!

Hej Stal! 

 

  

 

(Erzet03)

REKLAMA
reklama