Ta pierwsza porażka..

20 Sierpnia 2007, godzina 16:22, autor:

Po spokojnej inauguracji rozgrywek ligowych w Wolbromiu i nieco trudniejszym teście rzeszowian w meczu z Naprzodem Jędrzejów przed piłkar

Po spokojnej inauguracji rozgrywek ligowych w Wolbromiu i nieco trudniejszym teście rzeszowian w meczu z Naprzodem Jędrzejów przed piłkarzami Stali Watkem Rzeszów w 3. kolejce stanęło o wiele bardziej wymagające zadanie – zmierzyć się w Ostrowcu Świętokrzyskim z tamtejszym KSZO.
Klub z Ostrowca jeszcze nie tak dawno, bo w sezonie 2001/2002, grał w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kolejne lata upłynęły KSZO na rywalizacji na poziomie drugoligowym, aż do sezonu 2007/08 kiedy to klub został ukarany karną degradacją do III ligi i saldem 6 punktów ujemnych, w związku z aferą korupcyjną w polskim futbolu. Do tej pory rzeszowska Stal rywalizowała z KSZO o ligowe punkty w sezonach 77/78 oraz 78/79, bilans meczów przed niedzielną konfrontacją był korzystny dla ostrowczan. Stal Watkem stanęła przed szansą jego wyrównania.

Na to spotkanie trener Andrzej Szymański dokonał zmian w składzie wyjściowym naszego zespołu, w defensywie zagrał Krzysztof Majda, natomiast spotkanie od pierwszych minut rozpoczął Damian Wolański.

Stalowcy mogli bardzo udanie rozpocząć ten mecz, bowiem już w 1. minucie meczu rajd lewą stroną w kierunku bramki Rafała Kwapisza przeprowadził napastnik rzeszowian – Lee Quaye, jednak spokój w defensywie zachowuje KSZO. Po chwili dobrze znów zachowuje się Lee, jednak podanie od Dariusza Pęgiela, było minimalnie spóźnione. Z upływem minut dominować na boisku zaczęli jednak gospodarze, a pierwszą dogodną sytuacją do objęcia prowadzenia przez podopiecznych Janusza Jojko był rzut wolny z 14. minuty, który wykonywał grający do niedawna w barwach rzeszowskiej Stali Radosław Mikołajek, do piłki wyskoczył najwyżej Jakub Woropajew, futbolówka jednak mija bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Petrykowskiego. Stal stara się stworzyć sobie kolejną dogodną sytuację - taka nadarzyła się rzeszowianom już po chwili, jednak Wolański zostaje złapany na pozycji spalonej po podaniu Wojciecha Reimana. Strzał na bramkę Petry w 19’, w wykonaniu kapitana KSZO – Krystiana Kanarskiego był preludium do tego co miało nastąpić minutę później; Kanarski podaje piłkę do Rafała Wójcika, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Petrą i zdołał oddać celny strzał na bramkę Stali. Rzeszowianie, mimo jednobramkowej straty, nie poddawali się; w 24. minucie kolejną dobrą sytuację miał Wolan, ale niestety Kwapisz wyłapuje piłkę. Wyrównanie dla biało – niebieskich mógł uzyskać w 27’ po centrze Perły Lee Quaye, niestety strzał oddany głową mija bramkę ostrowczan, a mogło być tak pięknie, mogło.. ale niestety już chwilę później, skutecznością w wykonywaniu stałych fragmentów gry popisali się piłkarze KSZO; korner wykonuje Radosław Mikołajek, piłka dotarła do Adriana Sobczyńskiego, który celnym strzałem z kilku metrów podwaja prowadzenie gospodarzy. Stal tego popołudnia odznacza się wielką wolą walki, czego przykładem może być akcja z 34’; Kloc-Quaye-Majda, zakończona strzałem Naszego defensora w kierunku bramki Kwapisza, jednak obrońca KSZO wybija piłkę na rzut rożny.

Natomiast w 43’ ładną wymianę piłek przeprowadzają Pęgiel i Majda, ten jednak na spalonym. Wolny dla KSZO wykonuje Matuszczyk. Ostatnia dobra sytuacja dla ostrowczan miała miejsce tuż przed końcem pierwszej części spotkania, kiedy to zawodnik KSZO wrzuca piłkę z prawego skrzydła w pole karne, jednak Petra dobrze interweniował.

W przerwie trener Szymański dokonuje zmiany, decydując się na wprowadzenie do gry napastnika – Mateusza Jędryasa w miejsce Damiana Wolańskiego.

 
W Pierwszych minutach drugiej połowy gra Stali Watkem wyglądała naprawdę obiecująco.

Pęgiel kieruje piłkę do Quaye, ale akcja zakończona została faulem i Kwapisz rozpoczyna od własnej bramki. Później do gry wracają piłkarze KSZO; najpierw w 49. minucie z prawego skrzydła atakuje Michał Pietrzak, a już za moment, aktywny w całym meczu Rafał Wójcik wrzuca piłkę w pole karne z lewego skrzydła. Szansę na podwyższenie wyniku dał ostrowczanom arbiter niedzielnego spotkania – Mariusz Stolarz wskazując na 11 metr, jednak Kanarski posłał piłkę wysoko nad bramką Petry. W dalszym ciągu więc wynik brzmiał 2-0 dla KSZO.

Od 58. minuty biało niebiescy grali z przewagą jednego zawodnika, bowiem za drugą żółtą kartkę boisko był zmuszony opuścić Rafał Wójcik. Od tego momentu rzeszowianie prezentowali się znacznie lepiej od KSZO, które grając w dziesiątkę przeszło do defensywy. W zespole Stali następują kolejne zmiany; za Dariusza Pęgiela na murawę wchodzi Daniel Grębowski, zaś Krzysztofa Majdę zmienia Damian Niemczyk.

Godną uwagi sytuację mieli przed sobą Stalowcy w 72’ minucie, kiedy to piłka wędruje w pole karne KSZO, Michał Pietrzak wybija jednak piłkę z pola karnego. Na ostatnie 10 minut w zespole Stali w miejsce Krzysztofa Szymańskiego pojawia się Karol Wójcik.

Rzeszowianie próbowali uzyskać bramkę honorową poprzez strzały z dystansu, a najbliższy jej zdobycia był tuż przed końcem spotkania Wojciech Reiman.

Końcowy wynik Spotkania: (2-0)


Jednym z największych pozytywów w grze rzeszowskiej Stali była postawa, jaką zaprezentowali Nasi Piłkarze, walcząc o odrobienie strat do końcowych sekund. Przez wielu obserwatorów biało – niebiescy byli skazywani z góry na wysoką porażkę, jednak wynik nie do końca obrazuje przebieg meczu przy Świętokrzyskiej 11. Widać również progres w grze obronnej zespołu trenera Andrzeja Szymańskiego. Na tym polega piękno sportu, że zwycięzca może być tylko jeden, miejmy nadzieję, że Stal Watkem Rzeszów powróci na drogę zwycięstwa już niebawem, w sobotę meczem z Okocimskim KS Brzesko.

Bo „Czy wygrywasz, czy nie.."

(Erzet03)

REKLAMA
reklama