Przy Hetmańskiej są powody do radości..

14 Października 2007, godzina 17:02, autor:

Wczorajsze spotkanie z Avią miało dać odpowiedź na pytanie, czy Stal zdoła jeszcze złapać kontakt z bezpieczną strefą tej ligi. Pomimo tego,

Wczorajsze spotkanie z Avią miało dać odpowiedź na pytanie, czy Stal zdoła jeszcze złapać kontakt z bezpieczną strefą tej ligi. Pomimo tego, że w obecnym sezonie ligowym żaden z zespołów nie spada to by zachować status quo, rzeszowianie muszą zająć lokatę dającą im awans do nowej II ligi .


Kolejne niepowodzenie tym razem na własnym obiekcie, w ostatecznym rozrachunku mogło sprawić że Stali braknie kilku oczek, by zrealizować postawiony przed Naszym zespołem cel.  Po wygranej z Avią,

Stalowcy mają możliwość zdobycia 12 punktów, biorąc pod uwagę rywali z którymi przyjdzie się Stali zmierzyć, nie jest to niemożliwe, ale raczej trudne do zrealizowania, więc zdobycie 9 punktów do końca rundy jesiennej sezonu 2007/08 byłoby sukcesem.

Przechodząc do analizy meczu należy powiedzieć, że mecz ten nie był pasjonującym widowiskiem, wpisał się raczej w przeciętność III ligowej piłki. Jako pierwszy w bardzo dobrej sytuacji do oddania strzału w obrębie pola karnego Stali znalazł się pomocnik Avii Damian Rusiecki, golkiper Stali zdołał jednak wyłapać ten strzał.

Podopieczni trenera Grzegorza Komora byli szczególnie aktywni w początkowej fazie meczu, w 7’ goście stanęli przed kolejną szansą, tym razem po dobrym dośrodkowaniu Paździora w pole karne, strzał na bramkę „Petry” oddał Kleszcz.  Stal bardzo szybko wystosowała odpowiedź na ataki gości, po udanej kontrze Stalowców z  9’, utracie bramki przez Avię zapobiegł jej obrońca Jacek Paździor, akcja zakończyła się kornerem wykonanym przez Pawła Kloca. Świdniczanie kontynuowali napór, Grzelewski z prawej strony podawał do znajdującego się w dogodnej sytuacji Rusieckiego, dobrze w tym wypadku zachowała się defensywa biało-niebieskich, oddalając grę od pola karnego. W 15 minucie meczu,  po raz kolejny dobrze zaprezentował się Rusiecki inicjujący akcję na prawym skrzydle, zaadresował piłkę do nadbiegającego w pole karne Orzędowskiego, piłkę zdołał jednak wybić Wojciech Reiman.

Po strzale na bramkę Kurzępy w wykonaniu Reimana piłka wyszła na rzut rożny, który wykonał „Perła” do piłki w polu karnym doszedł Mateusz Jędryas,  jednak jego strzał okazał się niecelny. Z upływem kolejnych minut przewaga rzeszowian na boisku zarysowywała się coraz wyraźniej. W 17’ dobrą akcję przeprowadzili na prawej flance Quaye wraz z Adranowiczem, jednak ten ostatni będąc w bardzo dobrej sytuacji wykazał się nie najlepszą skutecznością w jej wykończeniu. Szczęście gości dobiegło końca wraz z akcją zainicjowaną przez Krzysztofa Szymańskiego, który podał futbolówkę do Mateusza Jędryasa, ten obsłużył podaniem Lee Quey, zaś nasz napastnik z okolicy piętnastego metra skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Kurzępę. Lee zdobył swego drugiego gola w obecnym sezonie ligowym. Zaledwie cztery minuty później rzeszowianie mogli podwyższyć prowadzenie w tym meczu; Kamil Adranowicz zacentrował z prawego skrzydła w pole karne rywali, tam dobrze ustawiony był Krzysztof Szymański, piłka bita w kierunku bramki niestety mija celu.

Avia podjęła próbę skonstruowania akcji ofensywnej, serię podań w środkowej strefie boiska  wymienili między sobą Chmielnicki–Pranagal-Kubiak-Maciejewski, akcja zakończyła się wrzutką z prawego skrzydła w pole karne Stali, Petra stanął jednak na wysokości zadania.

Kolejną wyśmienitą okazję do zdobycia drugiej bramki w meczu, Stal miała w 33’, w roli głównej wystąpili rzeszowscy napastnicy; Jędryas wypatrzył dobrze ustawionego Szymańskiego,  podanie  było minimalnie nie w tempo, zabrakło bardzo niewiele.

Kluczową dla przebiegu spotkania okazała się sytuacja z 40’ gdy Lee Quaye wrzucił piłkę w pole karne Avii, tam futbolówkę do Krzysztofa Szamańskie dograł Mateusz Jędryas, „Szymek” w końcu znalazł receptę na pokonanie Kurzępy wyprowadzając Stal na dwubramkowe prowadzenie.

W drugiej odsłonie sobotniego meczu zabrakło ciekawych rozwiązań, Stal nie dała zaliczyć Avii choćby honorowego trafienia. Z gry Stali Watkem Rzeszów, podczas drugiej połowy warto jednak nakreślić sytuację, którą miał przed sobą Lee Quaye. Piłka po jego uderzeniu zza pola karnego minimalnie minęła lewy słupek, czy też tę akcję z 44’ minuty kiedy to Lee dośrodkował z lewego skrzydła w pole karne do Damiana Wolańskiego, próba strzału zakończyła się jednak niepowodzeniem, chwilę później zawodnicy Stali skopiowali tę sytuację, tyle że tym razem podanie okazało się zbyt lekkie, i Kurzępa nie miał problemów z wyłapaniem piłki. Najlepszą spośród okazji strzeleckich w zespole gości miał przed sobą Paweł Pranagal w 67’, na przeszkodzie do zdobycia bramki stanął napastnikowi świdniczan lewy słupek.

Kolejnym „przystankiem” w drodze do piłkarskiego święta jakim niewątpliwie są zbliżające się derby miasta Rzeszowa, będzie dla Stali Watkem mecz w Biłgoraju z tamtejszą Ładą, który zostanie rozegrany 20 października (sobota) o godzinie 14. Warto przypomnieć, że na ten mecz będzie organizowany wyjazd Kibiców Stali. Koszt tego wyjazdu to 18 PLN + cena biletu.Zbiórka pod stadionem Stali o godzinie 11.00. Jesteśmy zawsze tam, gdzie Stal rzeszowska gra!. Wszyscy do Biłgoraja!.

(Erzet03)

REKLAMA
reklama