Przegraliśmy pierwsze miejsce

3 Maja 2007, godzina 09:08, autor:

Po meczu powiedzieli:Trener Motoru Lublin Ryszard Kuźma: Jest  mi bardzo miło, że goszczę na bliskich mi obiektach. Chciałbym podziękow


Po meczu powiedzieli:
Trener Motoru Lublin Ryszard Kuźma: Jest  mi bardzo miło, że goszczę na bliskich mi obiektach. Chciałbym podziękować kibicom  zarówno Stali, jak i Motoru. Sam mecz na pewno przysporzył i mnie i kibicom wielu emocji. Niestety, taka adrenalina nie zawsze jest potrzebna, bo brakuje wówczas spokoju na boisku. Proszę się jednak nie dziwić. Obydwa zespoły rozegrały dobry mecz i chciały wygrać to spotkanie. Było wiadomo, że wynik będzie kształtował się do samego końca. Nie chciałbym oceniać pewnych rzeczy na boisku, ale moim subiektywnym zdaniem Motor zasłużył na zwycięstwo, a do przerwy powinniśmy prowadzić różnicą dwóch bramek.
Trener Stali Watkem Rzeszów Piotr Brzeziński:
Byliśmy w sytuacji, w której remis dawał nam niewiele. Od samego początku założyliśmy grę o zwycięstwo. Jestem rozgoryczony brakiem zdobyczy punktowej. W drugiej połowie, kiedy udało sie wyrównać, wydawało mi się, że jesteśmy blisko strzelenia drugiej bramki. Sytuacje dla gości wynikały bardziej z tego, że więcej zawodników grało ofensywnie. Martwią mnie kolejne bramki stracone ze stałych fragmentów gry.

Prezes Sekcji PN Stali Rzeszów Jacek Szczepaniak:
W pierwszej połowie nasza gra nie była ułożona. Dużo piłek graliśmy z pominięciem drugiej linii, a przy niewysokim Szczoczarzu i wysokich obrońcach Motoru wszystko było rozbijane. Możemy doczepić się jedynie do tego, że sędzia nie podyktował rzutu karnego, czy do zmarnowanej przez Wolańskiego sytuacji, którą miał na 5 metrze.
W drugiej połowie zespół próbował prowadzić grę, jednak Motor zaczął grać bardziej defensywnie.
Jesteśmy niepocieszeni wynikiem, jednak takie są uroki piłki.

Obrońca Stali Watkem Rzeszów Krzysztof Majda:
Trudno powiedzieć co się stało. Być może była to presja wywołana stawką meczu. Po części zostaliśmy też skrzywdzeni przez sędziego, który nie podyktował ewidentnego rzuty karnego. Podyktował natomiast rzut wolny "z nieba", dzięki czemu Motor zdobył bramkę. Niestety, chyba przegraliśmy pierwsze miejsce.





Obrońca Stali Watkem Rzeszów Krystian Lebioda: Przegraliśmy bardzo ważny mecz i tym samym mamy już 9-ciopunktową stratę do lidera. Szkoda niewykorzystanych sytuacji i frajersko straconych bramek. Po stracie drugiego gola staraliśmy się jeszcze gonić wynik, ale brakło nam zarówno sił, jak i czasu. Teraz chyba nic nam już nie pozostaje jak walczyć o honor i zająć drugie miejsce po Motorze.

Obrońca Stali Watkem Rzeszów Mateusz Rzucidło: Uważam, że dzisiejszy mecz był bardzo wyrównany i najlepszym wynikiem byłby remis. W pierwszej połowie goście byli zdecydowanie lepsi, czego ukoronowaniem była strzelona przez nich bramka. Natomiast w drugiej części spotkania to nasza gra zasługiwała na pochwałę - strzeliliśmy wyrównującego gola i gdyby nie niesprawiedliwie podyktowany rzut wolny dla Motoru, ostateczny wynik spotkania byłby inny. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak walka o baraż, chociaż wcale nie uważam, że Motor na pewno awansuje - do końca rundy zostało jeszcze 9 kolejek i wszystko się może zmienić.

(NyziA & Karola)

REKLAMA
reklama