Prezent na święta

7 Kwietnia 2007, godzina 20:18, autor:

Po meczu powiedzieli: Trener Sandecji Nowy Sącz Bogusław Szczecina: Do momentu utraty pierwszej bramki mój zespół grał w miarę poz

Po meczu powiedzieli:
Trener Sandecji Nowy Sącz Bogusław Szczecina:
Do momentu utraty pierwszej bramki mój zespół grał w miarę pozytywnie. Na dzień dzisiejszy jesteśmy trochę zdziesiątkowani kontuzjami, jednak nie jest to żadne usprawiedliwienie. Pierwsze dwie bramki straciliśmy na własne życzenie, a trzecia bramka to piękny strzał Kloca. Gdyby jednak ta pierwsza bramka nie padła, to Stali ciężko byłoby z nami zwyciężyć.

Trener Stali Watkem Rzeszów Piotr Brzeziński: Cieszę się ze zwycięstwa. Oczekiwania po sukcesie w Krakowie są duże i chcieliśmy podtrzymać ta dobrą passę. Liczyłem się z tym, że przeciwnik zagra z zagęszczoną obroną i tak właśnie było. Ciężko było nam stworzyć sytuacje bramkowe, chociaż gdyby dwa dogrania Niemczyka były dokładniejsze, to jeszcze przed przerwą mogliśmy się pokusić o bramkę. Najlepszą sytuację w pierwszej połowie miał Kobos, jednak w sytuacji sam na sam bramkarz obronił strzał. Zgadzam się z opinią trenera gości, pierwsza bramka otworzyła mecz.
Chciałbym pogratulować chłopcom determinacji w dążeniu do sukcesu. Mam natomiast pretensje o momenty dekoncentracji. Przy prowadzeniu 3-0 wkradła się dekoncentracja i goście strzelili nam bramkę Zawodowy zespół, a za taki mam Stal Rzeszów, nie powinien sobie pozwalać na takie momenty.
Cieszę się również, że mam pole manewru w składzie. Po przerwie wpuściłem do gry Pawła Kloca i Krystiana Lebiodę i spełnili oni swoje zadania. W następnym meczu być może będę miał do dyspozycji również Pawła Wtorka.

Obrońca Stali Watkem Rzeszów Krystian Lebioda:
Przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa. Sprawiliśmy sobie i kibicom niezły prezent na święta. W pierwszej połowie graliśmy trochę nerwowo i to może być przyczyną tylu niewykorzystanych sytuacji. W drugiej połowie świetną grą popisał się Paweł Kloc, który miał ogromny udział w dzisiejszym zwycięstwie. Za tydzień w Radzyniu spodziewamy się równie trudnego spotkania, ale oczywiście mamy nadzieję na wygraną i tym samym podtrzymanie dobrej passy.

Obrońca Stali Watkem Rzeszów Krzysztof Majda:
Mecz był ciężki do pierwszej bramki. Sandecja w pierwszej połowie bardzo dobrze się broniła, my graliśmy trochę nieporadnie i nie mogliśmy stworzyć dogodnej sytuacji bramkowej, a tych które mieliśmy, nie udało sie wykorzystać.  W drugiej połowie udało się nam jednak strzelić bramkę i ten worek sie rozwiązał. Później nastąpiło niepotrzebne rozluźnienie w naszych szeregach i straciliśmy bramkę.
Udało mi się strzelić pierwszą bramkę dl Stali po powrocie. Cieszę się tym bardziej, że to będzie taki prezent na święta dla wszystkich kibiców. Chciałbym im życzyć wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia.

(Karola & NyziA)

REKLAMA
reklama