Podsumowanie 19. kolejki III ligi

19 Marca 2019, godzina 08:45, autor: Michał Mryczko

19. kolejka III ligi grupy IV przyniosła przede wszystkim zmianę na pozycji lidera.

Piłka w grze

Hutnik Kraków uległ na własne życzenie Podlasiu Biała Podlaska. Blisko straty punktów była także Wisła Puławy, a Motor Lublin swój mecz wygrał najskromniejszą z możliwych przewag.

Hutnik Kraków - Podlasie Biała Podlaska 0-2 (0-1)
Największa niespodzianka tej kolejki. Plasujący się dotychczas na pozycji lidera III ligi grupy IV Hutnik, pomimo wielu okazji( w tym kilku "setek"), żadnej bramki nie zdobył. Co więcej, za swoje błędy przy wyprowadzaniu piłki oraz nieuwagę przy stałych fragmentach gry zapłacił najwyższą cenę - dwa stracone gole, które w ostateczności zrzuciły graczy z Nowej Huty na trzecią pozycję w tabeli.

Podhale Nowy Targ - Wisła Sandomierz 4-0 (4-0)
Absolutna dominacja gospodarzy od początku do końca spotkania, mimo że bramki padły tylko w pierwszej połowie. W drugiej części gry podopieczni Dariusza Mrózka spokojnie kontrolowali przebieg gry, co nie przeszkodziło im w stworzeniu sobie kolejnych okazji na podwyższenie wyniku. Seria meczów nowotarżan bez porażki trwa i wzrosła już do osiemnastu.

Motor Lublin - Avia Świdnik 1-0 (1-0)
Derby Lubelszczyzny w pierwszej połowie zdominował Motor, czego wynikiem była bramka Michała Palucha z 21. minuty. W drugiej części gry do głosu zaczęli dochodzić piłkarze ze Świdnika, ale nie grzeszyli oni skutecznością. Swoje okazje mieli także Lublinianie, ale żadna ze stron nie zdołała zmienić wyniku. Trzy punkty zostały na boisku faworyta.

Czarni Połaniec - Wisła Puławy 2-3 (2-2)
Skazywani z góry na porażkę gospodarze mecz zaczęli najlepiej jak się tylko dało - co prawda, przez bramkę samobójczą Jakuba Poznańskiego, ale prowadzenie objęli. Po pół godzinie przegrywali już 1-2, lecz jeszcze w pierwszej połowie zdołali wyrównać. Ostatecznie jednak Wisła Puławy bramką Szymona Stanisławskiego z 53. minuty zapewniła sobie komplet punktów, mimo że Czarni Połaniec byli bardzo blisko remisu z wyżej notowanym rywalem.

Chełmianka Chełm - Wólczanka Wólka Pełkińska 2-2 (0-1)
Pierwsza połowa należało do Chełmianki, ale to goście z Wólki Pełkińskiej wyszli na prowadzenie - strzał z dystansu Tomasza Przewoźnika przelobował bramkarza gospodarzy. W drugiej części gry najpierw chełmianie wyrównali z rzutu karnego, a dziesięć minut później objęli prowadzenie. Wólczanka nie pozwoliła im się jednak długo z niego cieszyć - już po czterech minutach wyrównał Krzysztof Pietluch, gwarantując w tym wyrównanym meczu punkt swojemu zespołowi.

KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Orlęta Radzyń Podlaski 2-0 (2-0)
Poziom spotkania nie zachwycał - obie ekipy, a zwłaszcza gospodarze, grały poniżej swoich możliwości. Bramkę zawodnikom z Ostrowca Świętokrzyskiego udało się zdobyć dopiero pół godziny przed końcem spotkania, mimo że od pierwszej minuty okazji mieli co nie miara. Ostatecznie trzy punkty zostały tam, gdzie się na to zapowiadało przed spotkaniem.

Stal Kraśnik - Soła Oświęcim 1-0 (1-0)
Wymęczone zwycięstwo zawodników z Kraśnika. Bramka zdobyta w ósmej minucie przez Rafała Króla okazała się jedyną, jaką w tym spotkaniu oglądali zebrani na stadionie w lubelskiej miejscowości kibice. Mecz nie należał do tych z kategorii ładnych. Co więcej, gospodarze wcale nie musieli tego meczu wygrać - ostateczny wynik w dużej mierze powinni zawdzięczać swojemu bramkarzowi - Sebastianowi Ciołkowi.

Sokół Sieniawa - Spartakus Daleszyce 2-0 (0-0)
Gole dla podopiecznych Szymona Szydełki padły dopiero po przerwie. W 47. minucie na prowadzenie wyprowadził gospodarzy wychowanek Stali Rzeszów Kacper Drelich, a wynik ustalił w 86. minucie Bartłomiej Purcha. Mecz obfitował w wiele sytuacji dla jednej i drugiej strony - dobra, żywa gra, która przyniosła bramki tylko dla jednej ze stron.

REKLAMA
reklama