Mecz z dreszczykiem

12 Sierpnia 2007, godzina 18:08, autor:

W dniu wczorajszym zespół Stali Watkem Rzeszów zainaugurował sezon ligowy 2007/08 meczem wyjazdowym do Wolbromia. Biało–niebie

W dniu wczorajszym zespół Stali Watkem Rzeszów zainaugurował sezon ligowy 2007/08 meczem wyjazdowym do Wolbromia. Biało–niebiescy zmierzyli się tam z zespołem beniaminka III ligi, miejscowym Przebojem. Dla mieszkańców blisko dziesięciotysięcznego miasta mecz okazał się być nie lada atrakcją, czego dowodem były szczelnie wypełnione trybuny stadionu przy ulicy Leśnej. Trzeba nadmienić, że był to historyczny, bo pierwszy występ Przeboju na szczeblu trzecioligowym.

Ten mecz, był szczególnym również dla Naszej Stali, zważywszy na zmiany, które zaszły w zespole podczas letniego okna transferowego. Zmian dokonano we wszystkich formacjach Stali, a ich odzwierciedleniem był asygnowany na sobotni mecz skład zespołu. Śmiało można powiedzieć, że Klub rozpoczął meczem w Wolbromiu nowy etap w swojej historii, bowiem pierwszoplanową rolę zaczęła odgrywać młodość, wspierana przez doświadczenie. Miejmy nadzieję, że z biegiem czasu staną się one mieszanką wybuchową.

Mecz od samego początku toczył się w szybkim tempie, co zapowiadało, że widzowie będą świadkami ciekawego widowiska, na dobrym III ligowym poziomie. W pierwszych minutach podopieczni trenera Antoniego Szymanowskiego starali się uzyskać nad rzeszowianami przewagę w środku pola, wspomagani dopingiem wolbromskiej widowni. Rzeszowianie jednak zachowując spokój, nie oddali inicjatywy, skupili się na konstruowaniu akcji, w wyniku czego, po zaledwie 5 minutach gry, wynik spotkania mógł otworzyć Mateusz Jędryas, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Przeboju – Maciejem Palczewskim, jednak „Jędrek” strzela wprost w niego.
Kolejne minuty na murawie wyglądały niczym konkurs rzutów wolnych - najpierw z 40 metra uderzył w kierunku bramki Paweł Kloc, niestety przeleciała ona nad bramką Przeboju. Na uwagę zasługuje rzut wolny wykonywany przez kapitana Przeboju – Jarosława Raka, dobrze uderzoną piłkę wyłapuje jednak „Petra”.

Korzystny jak dotąd obraz gry rzeszowian mógł zostać zaprzepaszczony po błędzie w defensywie, kiedy to piłkę dał sobie odebrać Piotr Bubiłek. Przebój wywalczył sobie rzut rożny, na nasze szczęście nasi defensorzy spokojnie oddalają grę od pola karnego.
Chwilę później dowody do radości rzeszowskim Kibicom mógł dać już po raz drugi tego dnia napastnik Stali Watkem – Mateusz Jędryas.. niestety zabrakło w tej sytuacji odrobiny spokoju. Zespół beniaminka nie pozostaje bierny, piłkę w pole karne wrzuca Tomasz Wdowik. Przebój mógł wyjść na prowadzenie w 21. minucie meczu, po błędzie obrońców, piłka minimalnie mija bramkę Petrykowskiego. Stalowcy mogli odpowiedzieć gospodarzom celnym strzałem na bramkę Palczewskiego za sprawą Krzysztofa Majdy, niestety piłka uderzona z główki zamiast do siatki, trafia.. w słupek. Sympatycy gospodarzy odczuli z pewnością prawdziwą ulgę ;). Jednak to uczucie mógł skutecznie zmącić pomocnik rzeszowian Damian Niemczyk, który przepięknie uderzył na bramkę Przeboju, Palczewski po raz kolejny wykazuje swoje duże umiejętności. Beniaminek nie pozostaje dłużny, dostarczając dowodów na to, że niejednokrotnie zaskoczy wyżej notowanych rywali.


Piękną akcję kombinacyjną konstruuje dwójka pomocników Przeboju; Mielec – Tomasik. Ten drugi jest wyróżniającą się postacią sobotniego popołudnia. A jeśli mowa o wyróżnieniach, to należy niewątpliwie wspomnieć o postawie Mateusza Jędryasa, który w pierwszej połowie miał trzy stuprocentowe sytuacje do tego, by wyprowadzić Stal Watkem na prowadzenie. Natomiast zespół Przeboju swoją grą dowodził tego, jak ważnym elementem gry są rzuty wolne, którymi stwarzał spore zagrożenie, oraz wielka wola walki charakteryzująca zespoły beniaminków.
Druga odsłona sobotniego meczu rozpoczyna się kolejną dogodną sytuacją dla rzeszowian, tym razem w roli głównej wystąpił sprowadzony z przemyskiej Polonii - Lee Quaye (który jak wiemy, podczas letnich sparingów, dowiódł tego, że zaangażowanie go przez działaczy rzeszowskiej Stali, było trafnym posunięciem), skutecznie działał w linii ataku, już podczas pierwszej połowy, jednak teraz sam mógł wpisać się na listę strzelców. Na drodze do sukcesu stanął dobrze dysponowany tego dnia Palczewski.

Od początku drugiej połowy, grający jeszcze odważniej zespół Przeboju stara się narzucić Stali swoje warunki gry, która traci inicjatywę. Niestety zdominowana Stal traci bramkę w 51. minucie spotkania, strzelcem bramki dla Przeboju Wolbrom był jego kapitan – Jarosław Rak. Reagując na boiskowe wydarzenia trener Andrzej Szymański dokonuje zmiany w linii pomocy - Krzysztofa Majdę zmienia Hansen Kumah-Doe. Dosłownie moment po dokonanej zmianie, Stalowcy wlali w serca swoich Kibiców nadzieję, na wywiezienie z Wolbromia kompletu punktów. Pierwszą swoją bramkę w sezonie 2007/08 po wykonanym rzucie rożnym w 56' zdobywa pomocnik Stali – Wojciech Reiman. Przebój Wolbrom nie stracił wiary w końcowy sukces, stwarza sobie kolejne dogodne sytuacje do zdobycia bramki.

Grę na szczęście uspokoił kapitan rzeszowskiej jedenastki -  Paweł Kloc. Stal dzięki temu dłużej utrzymała się przy piłce, mogąc przejść do ofensywy; „Perła” kieruje piłkę do Damiana Niemczyka, ten zagrywa do Lee Quaye, który miał dobrą sytuację do tego, by wyprowadzić Stal na prowadzenie, piłka jednak minimalnie nad poprzeczką. Sobotnia rywalizacja z Przebojem okazała się być jak dobry film grozy, ze zmiennymi kolejami losów bohaterów..

Rolę nie do przecenienia odgrywa w tym meczu Quaye, którego zagrania wzbudzają przerażenie na trybunach wolbromskiego stadionu, jednak w kolejnych dobrych sytuacjach rzeszowskiego napastnika (76', 78’), Palczewski staje na wysokości zadania. Zawodnicy Przeboju starali się zaskoczyć Stal szybkimi akcjami oskrzydlającymi, jednak wynik pozostał bez zmian. Zawodnicy obydwu zespołów wykazali wolę walki o korzystny dla siebie wynik do ostatnich sekund spotkania, oraz ambicję.
   

Odmieniona po przerwie letniej Stal Watkem Rzeszów w przekroju całego spotkania zaprezentowała ładny dla oka futbol, jednak nie ustrzegła się błędów w obronie, które mogły sprawić, że wynik rywalizacji przedstawiałby się inaczej. Jesteśmy świadomi rozmiarów zmian, jakie zaszły w samym zespole, że potrzeba czasu, by zespół stworzył zgrany kolektyw. Można wywnioskować z przebiegu gry, że wynik remisowy jest wynikiem sprawiedliwym. Należy życzyć naszym napastnikom równie wielu sytuacji bramkowych w meczu, w którym Stal Watkem Rzeszów podejmie 15 sierpnia przy Hetmańskiej 69 zespół beniaminka III ligi – Naprzód Jędrzejów. Wesprzyjmy Naszych Piłkarzy dopingiem. A także bądźmy z Nimi w Ostrowcu.


Hej Stal! 

(Erzet03)

REKLAMA
reklama