Fotel lidera utrzymany…

1 Września 2019, godzina 21:00, autor: Tomasz Flakowski

(…) choć z wyjazdowego meczu do Łodzi, gdzie nasza drużyna zmierzyła się w Widzewem Łódź, wróciliśmy bez zdobyczy punktowej.

Błażej SzczepanekGorącą atmosferę zgotowali kibice swoim drużynom w tym meczu. Blisko siedemnaście tysięcy, na czerwono poubieranych fanów Widzewa oraz pełen sektor sympatyków Stali, bez wytchnienia zdzierało gardła wspomagając swoje drużyny. Ten doping robił wrażenie. Miejscowych z pewnością uskrzydlał, a na ile wpłynął na postawę biało-niebieskich, nie sposób określić w parametrach mierzalnych. Obaj trenerzy byli zadowoleni ze sportowego poziomu widowiska. Trener Marcin Kaczmarek określił go jako pierwszoligowy, a Janusz Niedźwiedź podniósł nawet poprzeczkę o jeden poziom wyżej.

Motywacja naszego zespołu, by podtrzymać dobrą ligową passę w konfrontacji z determinacją po ostatnich ligowych niepowodzeniach faworyzowanych łodzian, okazała się niewystarczająca. Widzew, naszpikowany zawodnikami z ekstraklasową przeszłością, którzy nadawali ton grze swojej drużyny, postawił przed Stalą bardzo trudne warunki gry. Pozyskany z Górnika Zabrze bramkarz Wojciech Pawłowski, Marcin Robak, Mateusz Możdżeń, Daniel Mąka czy Rafał Wolsztyński wspomagani przez aktywnego Bartłomieja Poczobuta czy młodzieżowca Konrada Gutowskiego stanowili doskonale rozumiejący się na boisku kolektyw.

Statystyki z pierwszej odsłony meczu nie były najgorsze. Na cztery celne strzały Rzeszowian, na które złożyły się uderzenia Damiana Kostkowskiego, Piotra Głowackiego, Mateusza Olejarki i Artura Pląskowskiego łodzianie odpowiedzieli tylko dwoma. W bramkach był za to remis jeden do jednego. Dla Stali gola strzelił w 25 minucie spotkania Artur Pląskowski. Padła ona po zespołowej akcji zainicjowanej wrzutem z autu. Do jej zdobycia walnie przyczynił się Sławomir Szeliga, który krótkimi zwodami minął dwóch obrońców dogrywając do szczęśliwego egzekutora, który pomimo asysty obrońcy płaskim strzałem uwieńczył swe dzieło. Łodzianie odpowiedzieli bramką dwanaście minut później. Uczynił to strzałem głową z najbliższej odległości Rafał Wolsztyński, bezbłędnie wykorzystując precyzyjne dogranie z bocznej strefy boiska przez Łukasza Kosakiewicza. W tej części gry kapitalną interwencją popisał się jeszcze Wiktor Kaczorowski po strzale z dystansu Daniela Mąki.

W ciągu całego spotkania drużyną prowadzącą grę byli miejscowi. W drugiej połowie, pomimo licznych zmian kadrowych, ten obraz nie uległ zmianie. Widzewiacy nie pozwalali naszym piłkarzom na dłuższe przytrzymanie piłki, czy zawiązanie kilku po kolei składnych akcji ofensywnych. Mało tego, wykorzystywali każde niecelne lub zbyt słabe podanie zawodników Stali w kierunku partnera z drużyny w środku pola, każde złe przyjęcie futbolówki, by przyjmować inicjatywę. Byli też bardzo skoncentrowani w defensywie. Praktycznie tylko raz udało się biało-niebieskim wyjść z kontrą, stwarzając sytuację trzech na trzech. Po przerwie gole zdobywali już tylko łodzianie. Tej, strzelonej przez Konrada Gutowskiego tuż po wznowieniu gry sędzia nie uznał, odgwizdując pozycję spaloną Marcina Robaka. Kolejne dwa trafienia ustaliły wynik meczu. Zdobyli je Daniel Mąka z dystansu i wspomniany Robak z rzutu karnego. Łodzianie mieli jeszcze swoje kolejne szanse, ale Wiktor Kaczorowski stanął na wysokości zadania, wychodząc obronną ręką z pojedynków sam na sam z Marcinem Robakiem i Christopherem Mandiangu. W kolejnej bramkowej sytuacji dla Widzewa, szarżującego na bramkę Stali Robaka wyręczył … Wolsztyński, trącając butem przygotowaną do strzału piłkę.

Stal grała do końca. Pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry, odwrócony tyłem do bramki główkował Pląskowski i tu świetnie zareagował bramkarz gospodarzy, a strzał Wojciecha Reimana w doliczonym czasie okazał się niecelny. Pomimo niekorzystnego rezultatu zaznaczyć należy dobry występ Wiktora Kaczorowskiego, Damiana Kostkowskiego oraz Sławomira Szeligi. Niezłe wrażenie, pomimo krótkiego pobytu na boisku, pozostawił także po sobie, wprowadzony do gry młodzieżowiec Błażej Szczepanek.

Tomasz Żuraw

Widzew Łódź - Stal Rzeszów 3:1 (1:1)

Bramki:

0:1 25 min. Artur Pląskowski

1:1 36 min. Rafał Wolsztyński

2:1 68 min. Daniel Mąka

3:1 84 min. Marcin Robak -karny.

WIDZEW ŁÓDŹ: Wojciech Pawłowski - Marcel Pięczek, Łukasz Kosakiewicz, Sebastian Zieleniecki , Daniel Tanżyna, Rafał Wolsztyński (81' Christopher Mandiangu), Konrad Gutowski (90' Kornel Kordas), Bartłomiej Poczobut, Daniel Mąka (77' Łukasz Turzyniecki), Mateusz Możdżeń (75` Łukasz Zejdler), Marcin Robak.

STAL RZESZÓW: Wiktor Kaczorowski - Damian Sierant, Damian Kostkowski, Sławomir Szeliga (57' Błażej Cyfert), Piotr Głowacki, Wojciech Reiman, Łukasz Mozler, Mateusz Olejarka (69' Błażej Szczepanek), Adrian Ligienza (67` Grzegorz Goncerz), Dominik Chromiński (62` Michał Nawrot), Artur Pląskowski. ŻÓŁTE KARTKI: Widzew: Łukasz Kosakiewicz, Marcin Robak, Daniel Mąka, Wojciech Pawłowski, Marcin Pipczyński (kierownik drużyny) Stal : Wojciech Reiman, Grzegorz Goncerz, Adrian Ligienza, Błażej Cyfert

SĘDZIOWAŁ: Łukasz Karski – Bartosz Kaszyński, Wiktor Wątroba

WIDZÓW: 16 935

 

Autor: Tomasz Żuraw

REKLAMA
reklama