Derby dla Stali

29 Października 2007, godzina 10:41, autor: Grzegorz Szalacha

Tradycji stało się zadość. Gdy do derbów pomiędzy Stalą i Resovią dochodziło w III lidze, z reguły lepiej wypadali w nich biało-niebi

Tradycji stało się zadość. Gdy do derbów pomiędzy Stalą i Resovią dochodziło w III lidze, z reguły lepiej wypadali w nich biało-niebiescy. Tak było i w niedzielę, gdzie niżej notowany w tym sezonie zespół z ul. Hetmańskiej ograł lokalnego rywala. Pierwsza połowa wskazywała, że w mecz lepiej weszli gospodarze. Resoviacy byli trochę ospali i nie mieli pomysłu, jak zagrozić rywalom. Stal przyjmowała przyjezdnych na własnej połowie i starała się jak najszybciej odzyskać piłkę. Gdy to się udawało, biało-niebiescy wyprowadzali kontry. Po jednej z nich w 11. min obrońcom Resovii urwał się Krzysztof Szymański. Pomocnik Stali, mając przed sobą tylko Marcina Pietrykę, przestrzelił jednak znacznie. Nie pomylił się natomiast Mateusz Jędryas. Młody napastnik dostał podanie od Wojciecha Reimana i uderzeniem z pierwszej piłki trafił w okienko bramki Resovii. Na stadionie szał radości, a Stal uskrzydlona nadal atakowała. W 26. min dobrą okazję miał Reiman, ale strzelając głową z 10 m, trafił piłką w Pietrykę.

Ostatni kwadrans tej odsłony meczu należał do Resovii. Strzałów z dystansu próbował Kamil Walaszczyk, jednak bez powodzenia. Goście fatalnie rozgrywali też rzuty wolne. Piłka wrzucana w pole karne gospodarzy z reguły wychodziła za linię końcową.

Na drugą połowę goście wyszli z jedną zmianą: Zieliński zastąpił Grabowskiego. Stal, poza roszadą z początku meczu, gdy kontuzjowanego Tyrpułę zastąpił Hus, rozpoczęła w tym samym stanie osobowym. Z oczywistych powodów bardziej zdeterminowani do ataków byli przyjezdni. W niedzielę nie mieli jednak swojego dnia. Próby pokonania Petrykowskiego podejmowane przez Zielińskiego, Bilińskiego i Walaszczyka były bardzo nieporadne. Groźniej kontrowała Stal, w której dużo zamieszania robił młody Adranowicz. Pomocnik gospodarzy mógł być autorem dwóch asyst. W pierwszym przypadku podał do Reimana, który strzelił za szybko i trafił w obrońcę Resovii. W drugim Adranowicz posłał piłkę wzdłuż bramki Resovii, ale za akcją nie nadążyli jego koledzy.

PIOTR PEZDAN

Zdaniem trenerów

Andrzej Szymański,STAL:

- Zasłużyliśmy na tę wygraną. Mieliśmy więcej czystych sytuacji bramkowych. Resovia miała optyczną przewagę, ale na remis nie zasłużyła. Dziękuję piłkarzom obydwu zespołów za grę i walkę fair. Fajnie też zachowywali się kibice. Myślę, że tym meczem udało się przełamać jakieś niepotrzebne animozje. Oby tak dalej.

Maciej Huzarski, Resovia:

- Zabrakło nam trochę determinacji. Atakowaliśmy. Zrobiłem cztery zmiany i miałem nadzieję, że chociaż strzelimy wyrównującą bramkę. Uważam, że z przebiegu całego meczu zasłużyliśmy na remis. Stali gratuluję jednak zwycięstwa i życzę powodzenia w kolejnych meczach.

Super Nowości z dnia 29_10_2007

STAL WATKEM Rzeszów 1

RESOVIA 0

(1-0)

1-0 Jędryas (18.)

STAL: Petrykowski - Tyrpuła (3. Hus), Ukonu, Duda, Nizioł (75. Adranowicz), Szymański, Kloc, Reiman, Niemczyk, Jędryas (57. Wolański), Quaye (78. Wójcik)

RESOVIA: Pietryka - Polak, Rajzer (72. Mazurkiewicz), Kozubek, Bogacz, Grabowski (46. Zieliński), Walaszczyk (58. Jakubowski), Przybyła, Domoń (65. Bąk), Biliński, Hajduk.

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Kloc, Quaye, Jędryas, Hus, Duda, Petrykowski oraz Polak, Przybyła, Bąk.
REKLAMA
reklama