Co się wydarzyło w rundzie wiosennej?

8 Czerwca 2015, godzina 23:35, autor:

Kibice, piłkarze, trenerzy, działacze. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że udało się wygrać rozgrywki w III lidze ...

2015.03.21 Stal Rzeszów - JKS Jarosław

 ... podkarpacko-lubelskiej. Tym bardziej, że przewaga Karpat nad naszym zespołem sięgała już 11 punktów. A Stal musiała odrobić nawet 12 punktów, ponieważ w meczach bezpośrednich, bilans Stal-Karpat był korzystniejszy dla krośnian. I niewielu wówczas wierzyło, że nasz zespół może tę rywalizację wygrać.

Wierzył na pewno Marcin Wołowiec. Na konferencji po przegranym meczu w Krośnie (1:4), martwił się, że Stal straciła czwartego gola i w przypadku równej liczby punktów, to Karpaty będą przed Stalą. Na szczęście nasz zespół zdobył o jeden punkt więcej.

Dlaczego Stali udało się zwyciężyć w III lidze i awansować do baraży? Wiosną krośnianie grali bardzo źle. Spory dystans do Karpat udało się odrobić nie tylko Stali, ale także Resovii i Motorowi Lublin. Aż trudno w to uwierzyć, że krośnianie roztrwonili aż tak dużą przewagę. W maju Karpaty wygrały tylko jeden mecz, dwa przegrały i trzy zremisowały. Punkty na Karpatach zdobyli spadkowicze: Tomasovia Tomaszów Lubelski i Stal Kraśnik a także średniacy: Wólczanka Wólka Pełkińska i Sokół Sieniawa.

Ale słaba gra Karpat to nie wszystko. Od pierwszego wiosennego meczu na ławce trenerskiej rzeszowian zasiadł Marcin Wołowiec. To trener, który odnosił sporo sukcesów w piłce młodzieżowej. M. in. w sezonie 2009/2010 jego podopieczni zdobyli brązowy medal Mistrzostw Polski juniorów. I w końcu, od wiosny roku 2015 Wołowiec został trenerem I zespołu. I zwycięstwo w III lidze to na pewno jest jego wielki sukces. Może „Wołek” powinien dostać szansę wcześniej?

Trener Wołowiec miał o tyle utrudnione zadanie, że zimą zespół został osłabiony. Trener nie mógł liczyć na dwóch kluczowych graczy. Kamil Jakubowski przeniósł się do Stalowej Woli a Damian Jędryas doznał poważnej kontuzji i wiosną w ogóle nie zagrał.

Ale od początku rundy trener zaufał młodym graczom. Prawdziwym odkryciem rundy okazał się Jakub Tabor. Wychowanek Stali zupełnie przyzwoicie radził sobie w środku pola. Były też mecze, w których zasłużył na najwyższe noty (np. po spotkaniu w z Izolatorem w Boguchwale). Szansę gry dostali też inni wychowankowie: Michał Szymański, Michał Żebrakowski, Radosław Kanach, Kacper Szybko, Patryk Zieliński. I co ważne, nie zawiedli doświadczeni gracze, czyli Ci, na których bardzo liczyliśmy.

Etap zmagań trzecioligowych trzeba już odkreślić gruba kreską. Już o nim nie myślimy. Bo przed nami dwa niezwykle ważne mecze. Do gry w drugiej lidze zostały już tylko dwa kroki.

REKLAMA
reklama