Cel osiągnięty – Stal Rzeszów w gronie drugoligowców

9 Czerwca 2019, godzina 18:30, autor: Tomasz Żuraw

Najbardziej dramatyczne scenariusze pisze życie i nie inaczej było tym razem.

2019.06.08 Podhale NT

Los, w ostatniej kolejce ligowych rozgrywek, postawił naprzeciw siebie, bezsprzecznie dwie najlepsze drużyny obecnego sezonu. Po zwycięstwie w meczu,  awans przypadł  w udziale Stali Rzeszów.

Spektakularny sukces naszej drużyny obserwowało ponad dwanaście tysięcy ludzi, z czego blisko sześć i pół tysiąca na widowni, a ponad sześć tysięcy skorzystało z transmisji internetowej. To niekwestionowany rekord krajowy na tym poziomie rozgrywek. Nie wziął się on przypadkiem. To z jednej strony wypadkowa doskonałej postawy sportowej zespołu prowadzonego przez trenera Janusza Niedźwiedzia, a z drugiej, niemniej ważny,  polityki organizacyjnej w klubie wprowadzonej przez prezesa Rafała Kalisza  i osób z nim współpracujących.

Kibice, nie mogli narzekać na brak emocji, które momentami sięgały zenitu, choć na  jakość widowiska sportowego miało wpływ kilka czynników. Stawka meczu, awizowane składy obu zespołów oraz …. upalna pogoda.

Stal, by awansować musiała mecz wygrać, zespołowi z Nowego Tagu wystarczał remis. Trener Dariusz Mrózek nie mógł wystawić  Michała Bedronki, a trener Janusz Niedźwiedź stracił z powodu kontuzji dwóch obrońców Roberta Trznadla i Błażeja Cyferta. A pogoda? Ponad 30 stopniowy upał nie był sprzymierzeńcem piłkarzy w tej rywalizacji.

Spotkanie obie drużyny rozpoczęły z szacunkiem do siebie, ale także z dobrze ułożonym planem taktycznym. Rzeszowianie, w swoim stylu, od pierwszej minuty dążyli do strzelenia bramki, a nowotarżanie kontrolując grę w defensywie, próbowali zagrać z kontry, w oparciu o jedynego gracza wysuniętego do przodu, wicesnajpera ligi  Artura Pląskowskiego.

Biało-niebiescy, których cechowała duża ruchliwość, krótkimi szybkimi podaniami zdobywali teren, by kończyć akcje dośrodkowaniami, do bardzo dobrze dysponowanych w tym dniu napastników Tomasza Płonki i Grzegorza Goncerza. Już w dziewiątej minucie, silnie uderzoną piłkę z rzutu rożnego przez Michała Nawrota, najlepszy strzelec ligi Tomek Płonka, strzałem głową zamienił na bramkę, dając Stali prowadzenie.

Podhale momentami broniło się całą jedenastką, ale przyznać trzeba, że kontry pięcioma, sześcioma zawodnikami, były w ich wydaniu błyskawiczne. Ponieważ rzeszowianie nie ustępowali rywalowi pod względem motorycznym, a grając na pełnej koncentracji, potrafili się im przeciwstawić i wyjść obronną ręką. Mało tego. W dwudziestej dziewiątej minucie, wykorzystując rozluźnienie szyków obronnych Podhala, Łukasz Mozler posłał prostopadłą piłkę  do Grzegorza Goncerza, będącego w polu karnym przeciwnika, a ten potężnym uderzeniem z prostego podbicia podwyższył wynik spotkania.

Widać było, że poczynania zawodników determinowane są chęcią  uniknięcia popełnienia błędów w defensywie. Naszym obrońcom, jeden raz w meczu się to nie udało  i to na kilka minut przed końcem pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego,  strzale i znakomitej interwencji naszego bramkarza, w zamieszaniu, z najbliższej  odległości wepchnął piłkę do bramki Artur Pląstkowski.

Ostatnie czterdzieści pięć minut to walka - napędzanych ambicją i wolą zwycięstwa zawodników obu drużyn - z przeciwnikiem, upałem i własnymi słabościami. Jeden i drugi zespół miał momenty zarówno przestojów , jak i składnych akcji. Były długie okresy gry , gdzie rządził gwizdek arbitra przerywający zawody po licznych faulach.  Bramki nie padły, ale ostatnie minuty meczu, a sędzia doliczył ich ponad osiem,  kibice oglądali na stojąco. Napięcie sięgało zenitu, bo każdy sobie zdawał sprawę, że zwykły przypadek może zadecydować, o zaprzepaszczeniu lub skonsumowaniu trudów całorocznej ciężkiej pracy.

Ostatnie sekundy spotkania i rzut rożny dla Podhala. Dwudziestu dwóch zawodników w obrębie naszego pola karnego. Tnąca powietrze piłka, którą jedni odprowadzają wzrokiem, a drudzy  …. gwizdek. Koniec . Wygrana. Awans. Euforia i pamięć o tym, który nie doczekał,  Krystianie Popieli.

Stal Rzeszów -  Podhale Nowy Targ 2-1 (2-1)

1: 0 9 minuta Tomasz Płonka
2-0
26 minuta Grzegorz Goncerz
2-1
42 minuta Artur Pląskowski

STAL RZESZÓW: Leonid Otczenaszenko - Piotr Głowacki, Sławomir Szeliga (74. Peter Basista), Damian Kostkowski, Łukasz Mozler, Damian Sierant, Wojciech Reiman, Michał Nawrot (88. Dariusz Jarecki), Dominik Chromiński (66. Damian Nowacki), Grzegorz Goncerz (29. Łukasz Zagdański), Tomasz Płonka (80. Adrian Ligienza).

PODHALE NOWY TARG: Mateusz Szukała - Marcin Mączka, Martin Baran, Marcin Przybylski (36. Lukas Hruska), Daniel Barbus (79. Maciej Tonia), Marek Mizia (68. Damian Mrówka), Tomasz Palonek (46. Jarosław Potoniec), Mateusz Mianowany, Dawid Dynarek, Artur Pląskowski, Peter Drobnak.

ŻÓŁTE KARTKI:  Michał Nawrot, Łukasz Zagdański, Damian Nowacki (Stal Rzeszów);  Marcin Mączka, Marek Mizia (Podhale);

SĘDZIOWAŁ:  Mateusz Kowalski (KS Kielce) oraz Michał Molenda i Dominik Wrona

WIDZÓW: 6438

REKLAMA
reklama