Bądźcie z nami

Rozmowa z Sylwestrem Sikorskim - skrzydłowym Stali Rzeszów - podwójnym debiutantem podczas ostatniego meczu w Krakowie. - Pó

Rozmowa z Sylwestrem Sikorskim - skrzydłowym Stali Rzeszów - podwójnym debiutantem podczas ostatniego meczu w Krakowie.

- Pół roku po podpisaniu umowy na grę w Stali Rzeszów, zadebiutowałeś w meczu ligowym. I od razu byłeś jednym z najlepszych na boisku.
- Rzeczywiście mogę być zadowolony z występu w Krakowie. Warto było czekać, by już na samym początku zaprezentować się z niezłej strony. Ale co najważniejsze - odnieść razem z zespołem bardzo ważne zwycięstwo. Cieszę się, że byłem podczas tego debiutu wspierany przez bardziej doświadczonych kolegów. Szczególnie "opiekował się" mną Krzysiek Majda grający również po lewej stronie. Bardzo za tę pomoc dziękuję.
- Uporałeś się już definitywnie z kontuzjami, które Cię trapiły od początku Twojego pobytu w Rzeszowie?
- W tym momencie na szczęście jest wszystko w porządku. Mam nadzieję, że zaczną mnie już wszelkiego rodzaju urazy zupełnie omijać. Bo rzeczywiście miałem z nimi przez te pół roku trochę problemów.

- W spotkaniu przeciwko Wiśle II zagrałeś niezwykle walecznie i bez najmniejszego respektu dla przeciwników, także tych ekstraklasowych...
- Trener zawsze nam powtarza, że same nazwiska nie grają. Trzecia liga to przede wszystkim dużo walki, zaangażowania. Cieszę się, że mimo tych częstych przerw w treningach i braku gry w lidze na kondycję nie mogę specjalnie narzekać. W końcówce opadłem nieco z sił, ale generalnie jestem zadowolony. Daliśmy z siebie wszystko, walczylismy - a to jest najważniejsze.

- W Krakowie, parę razy porządnie "zakręciłeś" obrońcami, co w połączeniu z Twoją szybkością dało niezły efekt. Były to może podpatrzone u kogoś zagrania?
- Zawsze imponował mi Zinedine Zidane. Delikatnie mówiąc, odstaję jeszcze trochę od niego umiejętnościami, ale starałem się zawsze popodatrywać jego sposób gry. Może czegoś się nauczyłem.

- Po takim meczu chyba poważnie myślisz o zadomowieniu się na stałe w pierwszej jedenastce...
- Postaram się być zawsze w gotowości do gry i w jak najlepszej dyspozycji. Ale to czy trener będzie na mnie stawiał - tego nie wiem. Kadra jest dosyć szeroka. A teraz po kontuzji na moją pozycję powraca chociażby Paweł Kloc.

- Ale po tych dwóch pierwszych pojedynkach jak na dłoni widać, że to właśnie Ty jesteś bardziej pożyteczny jako skrzydłowy...
- Nie mnie to oceniać... Poza tym nie bedę nawet próbował się do Pawła Kloca porównywać. Pamiętajmy też, że trener będzię mógł już korzystać z usług "Dziadzia" (Paweł Wtorek - przyp. stal_rzeszów). A na niego wszyscy bardzo liczymy.

- W okresie przygotowawczym grywałeś także na bocznej obronie. Chyba jednak masz inklinacje przede wszystkim ofensywne...
- Zdecydowanie lepiej czuję się jako lewy pomocnik. Tak grałem w poprzednich klubach i to weszło mi w krew. Na obronie występowałem bardziej z przymusu. Ale jeśli oczywiście zaszłaby taka potrzeba to zagram i w defensywie.

- Dzisiejszy mecz był dla Ciebie także debiutem w trzeciej lidze. Tak wysoko jeszcze nie grałeś...
- I czułem różnicę. Przeskok pomiędzy czwartym a trzecim frontem jest znaczny. Gra zespołu jest dużo bardziej poukładana. Każdy ma wyznaczone zadanie do realizacji, odpowiada za swoje strefy na boisku. Istotna jest taktyka, która w czwartej lidze często polegała na wybiciu piłki do przodu i po prostu bieganiu za nią.

- A planujesz się ze Stalą związać na dłużej, czy traktujesz przygodę z tym klubem tymczasowo, jako sposób na wybicie się i grę wyżej?
- W Stali czuję się znakomicie. Chciałbym zadomowić się w Rzeszowie na dłużej. Postaram się swoją grą nie dać powodu do rezygnacji ze mnie. A już teraz zrobię wszystko co w mojej mocy by wywalczyć z chłopakami awans do drugiej ligi. Bo naprawdę nas na to stać. Atmosfera jest bardzo fajna. Jest "i żart i powaga"  jak to się mówi. W zespole nie ma podziałów. Stanowimy drużynę i na boisku i poza nim. Przy okazji chciałbym pozdrowić Kacpra Tatarę i Damiana Niemczyka.

- Gwarantujesz, że Ty zrobisz wszystko, by awansować. A czy złożyłbys taką deklarację także w imieniu kolegów z drużyny?
-  Gwarantuję, że wszyscy zrobimy co w naszej mocy, by awansować. Głęboko wierzę, że się uda. Rywale gubią punkty, jedynie Motor nam nieco uciekł. Ale jak przyjedzie do nas to postaramy się pokazać kto tu rządzi. Zresztą tak samo w każdym innym meczu. Nie możemy sobie pozwalać na niepotrzebne straty punktów.

- Kibice niestety po corocznych niepowodzeniach wierzą chyba już trochę mniej. Widać to po frekwencji na trybunach. Brakuje Ci czasem wsparcia fanów?
- Trochę szkoda, że zainteresowanie naszymi występami nie jest zbyt duże. Szczerze mówiąc spodziewałem się, że w trzeciej lidze trybuny będą bardziej zapełnione. Postaramy się wyniki poprawić na tyle, by znów była możliwośc gry dla jak największej widowni. Bardzo proszę każdego komu zależy na dobru Stali - bądźcie z nami, przychodźcie na mecze, dopingujcie nas. Bez Was będzie dużo trudniej osiągnąć tę upragnioną drugą ligę.  

- Dzięki za rozmowę.
- Dziękuję.

(stal_rzeszów)